sobota, 31 grudnia 2011

Na Nowy Rok

Kochane! Na ten Nowy Rok składam Wam najserdeczniejsze życzenia zdrowia, szczęścia, pogody ducha, uśmiechu oraz weny i jak najdłuższych dób :D Wszystkiego Najlepszego!!!


Jako że mam Nowy Rok chciałam ogłosić, że SAL pod Kapeluszem rusza! To oznacza, że jeśli ktoś coś ma może śmiało pokazywać. Pokazujemy każdy skończony kapelusik!!! 


Wiem kochane niestety o jednej wpadce a mianowicie mam różne zgłoszenia co do klucza do wzoru. Sama siadłam dzisiaj i faktycznie widzę, że można się trochę pogubić. Po prostu w tym co znalazłam na chomiku ktoś przetłumaczyła kolory ale symbole się nie zgadzają. Trochę pokombinowałam i dla tych co jeszcze się nie zabrali dam nowy wzór z nowym kluczem a dla tych co nici już zakupili wg strony KEY przetłumaczę. 







Mam nadzieję, że to trochę ułatwi pracę. Ja tymczasem biorę się za tworzenie bloga i porównanie tamtych kolorów z tymi. Te panie, które widziały wzór z Pattern Maker - to własnie ten sam. Zaufałam za bardzo wzorowi z chomikuj... 


Ostatecznie publikuję listę pań, które będą haftować kapelutki:
Pelasia
Tami
U Kędziora
Agu-sia
Judysia
Agawu
Becia
Editha
Blasiuk


Jeżeli ktoś się namyślił ( bądź kogoś zgubiłam) proszę pisać!


Dziękuję, za tyle pochwał dla mojej zakładki, jest mi bardzo miło, że tak się spodobała :)
Witam wszystkich nowych obserwująco - komentujących :)


Edytko - chętnie popodziwiam frywolitkę czółenkową bo dla mnie właśnie ta jest czarną magią. Ucz się prędziutko i poakazuj :)
Pelasia - ja Cię za to tempo podziwiam :)
Agawu - ja podejść też miałam dużo :)
Czarna Jagódko - tak z cieniowanego kordonka, zakochałam się w tym kolorze :)


Kochane, życzę Wam żeby ten rok dobrze się zaczął i niebawem znów się odezwę :)

środa, 28 grudnia 2011

Święta za nami...

...a przed nami Nowy Rok i nowe wyzwania! Witajcie poświątecznie :) Jak chyba każdy przyznaje, że w te święta się trochę poobijałam. Ale laba i jedzenie się skończyły, czas wykorzystać te ostatnie dni starego roku. Ja od razu wykorzystałam prezenty pod choinkę a mianowicie śliczny, fioletowy, cieniowany kordonek oraz srebrne koraliki i zrobiłam dla przyjaciółki zakładkę frywolitkową. Nieskromnie przyznam, że przyjaciółce się podobała a ja jestem zadowolona ze swoich postępów w tej dziedzinie. Oczka coraz równiejsze :)





Kochane, mam pytanie do moich drogich SALowiczek!!! Widzę, że już trochę się Was uzbierało co bardzo mnie cieszy stąd pytanie a raczej dwie opcje:
1. Czy zdążycie pokazać pierwsze postępy pod koniec stycznia? Powiedzmy w ostatnia sobotę 28.01? I tak w każdą ostatnia sobotę miesiąca chwaliłybyśmy się postępami. 
2. Drugim pomysłem jest chwalenie się każdym skończonym kapeluszem czyli wtedy termin nie byłby istotny.
 Ja zaczynam haftować kapelusze w styczniu dlatego wstępnie listę chce zamknąć do końca grudnia (oczywiście dopisywać się zawsze można ). Zostawiam Was z tą decyzją, bo nie chciałabym niczego Wam narzucać :)

Moje Drogie! Chciałam Wam serdecznie podziękować za wszystkie Świąteczne życzenia, aż ciepło na sercu mi się zrobiło :) Za pochwały mojej choinki też serdecznie dziękuję :D

Pozdrawiam Was gorąco i życzę udanego końca roku :)

środa, 21 grudnia 2011

Choinka :)

Witajcie Kochane! Dzisiaj dokonałam najmilszego (nie licząc prezentów) zakupu świątecznego a mianowicie choinki, wianki i wszystko co z igiełkami ma coś wspólnego. Ja specjalnie na moje wyroby zakupiłam małą choineczkę i tak oto ją przyozdobiłam:)


Upchnęłam na nią wszystkie znalezione w domu poduszeczki te stare i te nowe. Trochę kwiatuszków frywolitkowych też się znalazło :) Zauważyłam również, że nie pokazałam jeszcze dwóch poduszeczek, które zrobiłam i to już dawno. Dwie zguby:




Na końcu moja pierwsza próba wplatania koralików we frywolitki. Bardzo ładnie się mienią przy światełkach choinkowych. 
Pod choinką upchnęłam mój pinkeep, niech się tam na razie gniecie bo brak mi innego pomysłu.

No cóż, na koniec zostaje mi tylko jedno - życzyć Wam drogie, blogowe koleżanki wszystkiego co najlepsze na te Święta, żeby przeszły Wam w spokojnej, rodzinnej atmosferze, żeby było smacznie i radośnie. Nam wszystkim życzę również, żebyśmy przyszły rok zaczęły pełne zapału do pracy i z głowami pełnymi pomysłów i inspiracji :)

Czarna Jagódko - u mnie z czasem też nie najlepiej, ale jak już wszystkie okna umyłam doszłam do wniosku, że od razu zrobię dekorację, a co! Pewnie później już by mi się nie chciało :)
Beatko03 - lubię te ozdoby śniegiem w spraju, na pewno cudnie wyglądają. Ja musiałabym jechać od szablonu, bo nie mam za grosz talentu plastycznego :)
Labores - też mi się wydaje, że to symbol Szkocji :)
Agawu - kradnij, kradnij i koniecznie pokazuj jak to u Ciebie wygląda :)
Anenia - też uwielbiam ten napis :) moja mama zresztą też :D

Dziewczyny - dziękuję za tyle pochwał :)

Całuję Was mocno i może nawet zimowo (w Krakowie dzisiaj spadł pierwszy śnieg!) :)

niedziela, 18 grudnia 2011

Przed świątecznie :)

Witajcie Kochane na ostatniej prostej na drodze do Świąt :)
Zbliża się pora kiedy trzeba pomyśleć o choince i innych dekoracjach. Osobiście zaczęłam od okna co za chwilę zaprezentuję. Po choinkę dopiero pojadę, nie chcę żeby przedwcześnie mi zwiędła. Tymczasem skończyłam jedną z poduszeczek, która leżała zapomniana na dnie szuflady. Może mało tematyczna ale w moich ulubionych, niebieskich kolorach. Oto oset, jeden z moich ulubionych kwiatów - wiąże mi się z moimi ukochanymi górami :)


Oprócz dokończania haftu dalej dziergam frywolitki i powstała pierwsza serwetka, mała bo mała ale pod kubeczek wystarczy :) na zdjęciu asystuje mój ulubiony aniołek :)


Na koniec pokazuję moje udekorowane okno. W skład dekoracji wchodzą lampki-gwiazdki z ikeii i moje frywolitki. W oknie wiszą u mnie frędzle ale dla zdjęcia je odgarnęłam (żebyście nie pomyślały że mam tak łyso w oknie). Za zdjęcie przepraszam, ale chciałam żeby było ciemno a wiadomo, że w takim oświetleniu o dobre zdjęcie trudno.


Dziewczęta! Dziękuję, że tyle z Was zdecydowało się na mój SAL, niezdecydowane kuszę dalej, bo wzorek ładny i dalej namawiam, może jeszcze ktoś się zdecyduje :)

Całuję Was mocno i pozdrawiam :)

sobota, 3 grudnia 2011

SAL Pod Kapeluszem

Kochane Dziewczęta! Dziś piszę do Was w zupełnie nowej sprawie. Kiedyś dawno temu pisałam, że z chęcią zabrałabym się za pewien haft, a że ciągle miałam jakieś inne haftowane obowiązki odkładałam go na bok. Jednak wielkimi krokami zbliża się Nowy Rok a z nim postanowienia noworoczne, nawet te związane z tamborkiem :) I tak obiecałam sobie wreszcie wyhaftować upatrzony obrazek, Dimensions z kapeluszami. Jednak ze względu na to, że obrazek składa się z paru mniejszych pomyślałam a co! Mam być taka samolubna? Tak więc zapraszam Was Kochani do wspólnej zabawy jeśli ktoś ma ochotę na te kapelusiki i ogłaszam SAL Pod Kapeluszem! Wiem, że teraz wiele z Was ma świąteczne zobowiązania RR i SAL dlatego rozpoczęcie zabawy proponuję może dopiero w połowie stycznia? To jest sprawa do dyskusji z chętnymi :) Daję dużo czasu do namysłu. Ja będę materiały gromadzić w okolicach Świąt więc chętnie po Nowym Roku przysiadłabym do pracy. Robię SAL a nie RR ponieważ sama nie chciałabym nawalić, a że może wreszcie jakaś praca by się trafiła to i z czasem różnie. Myślę też, że jeżeli komuś zabawa spodoba się w lutym czy marcu może bez problemu do nas dołączyć :) Ale ja tu pitu, pitu a wzorku nie pokazałam :)


Na moim chomiku znajdziecie wzór w zakładce 'Haft krzyżykowy' (hasło: wzory) w folderze 'SAL pod kapeluszem' w dwóch wersjach (.xsd i .jpg)

Zasady SAL  dla przypomnienia:
1. Zgłoszenia chętnych pod tym postem. Panie które mają blog proszę o jego adres a innych o kontakt mailowy. Na swoim blogu proszę o umieszczenie podlinkowanego banerka!
2. Co miesiąc będziemy namiętnie chwalić się naszymi postępami na blogach i względnie na forum, dzień jeszcze sobie wybierzemy :)
3. Materiały, kolory a nawet technika (hmmm o ile w tej dziedzinie da się dużo pokombinować :D ) jest Waszym wyborem, byle by tylko na końcu jakoś ten wzór przypominało :) Wszelkie zmiany i innowacje są mile widziane, nie bójmy się być oryginalne :)
4. Najważniejsza zasada SAL: wszystkie dobrze się bawimy :) nikt nikogo nie pośpiesza i nie stresujemy się, że ktoś ma więcej a ja mam dopiero parę krzyżyków.

Kochane czekam na decyzje i propozycje na które jestem otwarta, bo to pierwsza zabawa jaką proponuję więc proszę doświadczone o radę :) Będę Wam namiętnie o tym przypominała w następnych postach! W razie pytań i propozycji dla przypomnienia mój mail lothluinil@gmail.com

Całuję tymczasem gorąco :*

środa, 30 listopada 2011

Poduszeczki

Jak obiecywałam w poprzednim poście tak dzisiaj pokazuje następne dwa maleństwa na choinkę. Jeżeli nie widać (za jakość zdjęć przepraszam jakoś z aparatem nie możemy się dogadać) to pośpieszam z wyjaśnieniem, że na pierwszej jest Aniołek a na drugiej Ciastek :)



Muszę chyba odsapnąć od tych wzorów świątecznych bo śnią mi się po nocy :)
Tymczasem zapisałam się również na TUSAL2012 jak się pewnie domyślacie u Cyber Julki


Zachęcam Kochane do wspólnej zabawy!!!

Dziewczęta jak zawsze dziękuję za komentarze pod moimi frywolitkami! Witam nowe osoby komentująco-obserwujące: Pelasie, Edytę i Kasie2609 :) bardzo mi miło, że ciągle przybywa tu osób zaglądających :)

Danielo - każda z nas marzy o większej ilości czasu a za Tobie życzę go jak najwięcej, żebyś mogła zrobić jak najwięcej swoich cudeniek :)
Pusia - dziękuję za wyróżnienie :)
Mysia - ja tych gwiazdek już nawet nie mam, bo cała rodzina powiedziała to samo, że ładnie by wyglądały na ich choinkach hi, hi :)


Grudzień zbliża się wielkimi krokami więc Wam, moje Drogie życzę abyście nie dały się przedświątecznemu szaleńtwu i spokojnie przez ten miesiąc przygotowywały się do Świąt, buziaki :*

sobota, 26 listopada 2011

Frywolitkowe święta

Witajcie Moi Mili! Jako że czasu do świąt coraz mniej (a pomysłów coraz więcej :D) nie wiem już w co ręce włożyć! Wspomniana frywolitka tak mnie ostatnio wciągnęła, że na chwilę odpoczęłam od haftu. Dobrze czasami taka przerwa robi. Jednak ze względu na to, że coraz więcej osób ma ochotę na moje poduszeczki, a jedna, ta z wianuszkiem i kokardką poleciała do mojej cioci w Australii muszę ruszyć z nową partią bo na moją choinkę zabraknie! Dzisiaj w takim razie chwalę się moją nową obsesją frywolitkową a w zbliżającym się tygodniu wrzucę jakieś nowe poduszeczki. Co do frywolnej koroneczki jeszcze idzie mi krzywo i często się mylę ale po odprasowaniu i wykrochmaleniu jakoś udaje mi się to zakryć. Wzory wzięte głownie ze strony z kursikiem Middia i z Moich Robótek. Oto moje gwiazdeczki i choineczka


Gwiazdeczki nie są duże, średnicy mają jakieś 6-7 cm. Najbardziej moją naukę widać na choince - pierwsze trzy rządki od góry takie jakieś koślawe a pozostałe już lepsze. Chyba we wszystkim można złapać wprawę :) Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zrobić jakąś serwetkę bo to jest na razie moje marzenie frywolitkowe.

Kochane! Dziękuję Wam za komentarze pod podusiami i moimi pierwszymi frywolitkami. Przyznam, że gdyby nie one nie zabrałabym się za te gwiazdki ale tak mnie zmotywowałyście, że po igłę poleciłam jak na skrzydłach :)

Tami - jęśli chodzi o kurs to był tylko internetowy do którego podesłałam linka. Po cichu marzę o uczestnictwie w prawdziwym kursie :)
Ann_margaret, Aldona - macie rację dziewczyny, wciąga ta frywolitka niesamowicie :)
Labores - prawda jakie to dziwne, że nagle wszyscy składają zamówienia? :) Jak widzisz ten wianuszek z kokardką poleciał do cioci a już na taki sam mam dwa zamówienia! Czasami lepiej kryć ze swoimi talentami artystycznymi :)
Dziewczyny - piszecie, że uważacie to za trudne, ja też tak myślałam póki się nie przyłożyłam i poszło :) chociaż cierpliwość anielską musiałam chwilami mieć. Sama uważam, że na igle jest nie najgorzej bo na czółenkach pewnie też bym padła. Ale cieszę się z tego co umiem :)

Całuje Was gorąco bo podobno idzie ochłodzenie i życzę przyjemnego weekendu z kubkiem czegoś gorącego w jednej łapce i z robótką w drugiej :)

piątek, 18 listopada 2011

Krzyżyki i coś nowego :)

Witam Kochane Dziewczynki! Święta już tuż, tuż na Waszych blogach coraz więcej motywów bożonarodzeniowych. To i ja nie próżnowałam i troszeczkę poduszeczek zrobiłam. Dziś zaprezentuję trzy bo dwie jeszcze muszę poprawić. Rodzina już składa zamówienia a ja myślę nad następnymi wzorkami. Znalazłam już fajne choinki a dzisiaj zaopatrzyłam się w cieniowaną, zieloną mulinkę więc nic tylko stawiać krzyżyki. A tu tymczasem choinkowe ozdóbki:



A teraz obiecane "coś nowego". Od dawna chciałam spróbować czegoś jeszcze z rękodzieła a że szydełko mnie nie lubi postawiłam na igłę lecz w innym wydaniu. Frywolitki! Moje niespełnione marzenie, co próbowałam coś nie wychodziło a ja się załamywałam i rzucałam wszystko w kąt. Robiąc teraz frędzelki do poduszeczek coś sobie tam podziubałam i co? i wyszło! Nie wiem jak nie pytajcie :) Wróciłam do starych kursów internetowych i z czystym sercem polecam ten klik! Ten pierwszy zielony poplątaniec to własnie z kursiku, a to drugie to kolczyk tudzież wisiorek:


Na razie ćwiczę na zwyczajnej igle, najdłuższej jakiej znalazłam w domu. jutro wybieram się do Bonarki gdzie w pasmanterii mają najtańsze igły do frywolitek. Wtedy zabiorę się za poważniejsze prace. 

Kochane dziękuje za liczne komentarze, dzięki którym aż chce mi się pracować a wena mnie nie opuszcza!!! Znaczą dla mnie naprawdę dużo :*

Witam w moich progach Kajkę :)
Tymczasem buziaczki serdeczne Wam posyłam :*


niedziela, 6 listopada 2011

Gruszka

Witajcie moje drogie Dziewczynki! Dzisiaj będę pisała krótko (co u mnie się rzadko zdarza) bo czasu niewiele a pracy i chęci jak zwykle ponad miarę :) Ostatnimi czasy mało mam okazji na hafty własne, głównie produkuje prezenty. Kiedyś, dawno temu zrobiłam dla babci drzewko cytrynowe (pokazywane na początku tu) ale od tego czasu babcia co jakiś czas wspominała, że chciałaby w kuchni jakieś owocki. Tak więc wreszcie się sprężyłam i powstała gruszeczka. Wzorek bardzo mi się spodobał przez efekt tej kropelki wody na owocku. Zobaczcie sami:


tutaj malutkie zbliżenie:


Ze względu na brak oprawy zdjęcia w tamborku. Dam do oprawienia bo nie mogę znaleźć ładnej, kwadratowej ramki. Z tej serii myślę jeszcze o jakimś jednym owocku ale to kwestia przyszłości. Tymczasem wzięłam się porządnie za ozdoby choinkowe i jak mi się jakiś komplecik uzbiera to zaprezentuję.

Dziękuję Wam za bardzo miłe komentarze pod moim pierwszym pinkeepem. Wiele dla mnie znaczy jak robię coś po raz pierwszy i efekty mojej pracy się podobają. Dziękuję :*

Mysiu - będę zmieniać wstążeczkę, już nawet zakupiłam dobrą szerokość. Przy tej za dużej strasznie się namęczyłam żeby nie odstawała, błędy początkującego :)
Ena - no właśnie z tymi szpilkami głównie mnie odstraszała cena jaką musiałam wydać na parę komplecików szpilek.
Labores, Imawe, Xgalaktyka, Beatka03 - witajcie w moich skromnych progach :)

sobota, 22 października 2011

Święta?!

Wspominałam już poprzednio, że wzięłam się za ozdoby świąteczne. Trudno zresztą o tym nie myśleć odwiedzając Wasze blogi. Prawie u każdej widzę już jakiś akcent świąteczny!!! Sama wyszyłam wzorek, który ogromnie mi się spodobał ale nie wiedziałam co tu zrobić, żeby było ładnie. Nigdy nie zrobiłam żadnego pinkeepa a okazja ku temu się znalazła więc i ja spróbowałam swoich sił. Oczywiście bez poprawek się nie obejdzie - mam za szeroką tasiemkę ale jak znajdę właściwą to wymienię bo z tyłu brzydko odstaje. Szpilki też inne bo nie miałam z główkami ale za to poznajdowałam takie małe koraliki (do dzisiaj zachodzę w głowę skąd ja takie mam) na zwykła szpilkę nawlokłam i własne główki mam :)
Pierwszy raz też haftowałam tymi metalizowanymi nićmi DMC (złota i srebrna) i jak z efektu zadowolona jestem to z samego haftowania nie za bardzo. Trudno przechodzą przez materiał i ciągle się rozdwajają ale dla urody trzeba trochę pocierpieć :) Tył mam gładki zielony więc nawet nie sfotografowałam. Oto mój wypocony pinkeep:



a tu zbliżenie na szpileczkę oraz efekt metalizowanego DMC


Musicie mi tylko dziewczyny na słowo uwierzyć że wstążeczka jest soczysto-zielona bo zdjęcia prawdy nie oddają. Wina niestety światła. Nie będę go dawać na stojaczek tylko po prostu jak przyjdzie pora na stroiki świąteczne to włożę go do wianka albo coś w tym stylu. Do tego tematu dojdziemy w grudniu :)

Kochane! Dziękuję Wam za odwiedziny i ciepłe słowa zostawiane w moim zaciszu internetowym. Miło mnie zaskoczyły pochwały pod moją pierwszą, archaiczną pracą :) Zapraszam Was jak najczęściej :*

Czarna Jagódko - eRa była znana ładnych parę lat temu głównie z jednego przeboju Ameno a ja jakoś wciągnęłam się w resztę i śledziłam ich dyskografię. Lubię muzykę chóralna i pewnie dlatego tak ich namiętnie słuchałam.
Mysia - ja żałuję, że u nas na technice tylko karmniki zbijaliśmy :)
Agawu - czyli zaczęłaś w tym samym okresie wiekowym co ja :)
Ena, Daniela, Ann_Margaret - dziękuję dziewczyny :*

środa, 19 października 2011

Wspomnienia

Coś widzę, że u mnie ostatnio zastój w postach, bo w komentarzach i podziwianiu Waszych prac staram się być na bieżąco. Tak sobie chodzę po tych Waszych blogach i coraz więcej pomysłów mnie nawiedza a to jest niebezpieczne - czasu mało a pomysłów chmara. Odwiedzając Wasze internetowe miejsca zauważyła wysyp różnych candy i na niektóre chętnie się wpisałam :) Mała prezentacja:



 


Dziewczyny dziękuje za wspaniałą zabawę, którą nam umożliwiacie! Ja wezmę przykład z Mysi i na swoje pierwsze blogowe urodziny na pewno jakieś candy zrobię ale to dalsza perspektywa. U każdej z Was są piękne cukiereczki więc wszystkich do zapisów zachęcam :)


Ja tymczasem haftuje gruszkę dla babci i zabieram się za ozdoby świąteczne. Jeden obrazeczek już mam ale pokaże jak już przemyśle co z nim zrobić. Wymyśliłam, że każdy z rodziny do prezentów będzie miał jedną wyhaftowaną przeze mnie ozdobę. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Mnie tym czasem wzięło na tytułowe wspomnienia o początkach mego haftu. Za sprawą forowego tematu "jak zaczęła się Twoja przygoda z haftem krzyżykowym" przeszukałam starannie swoje płytki ze zdjęciami i znalazłam to czego szukałam.
To było jakieś 8 lat temu, miałam 16 lat kiedy postanowiłam zrobić sobie coś oryginalnego. Jako że straszna była ze mnie fanka zespołu eRa i modne były wtedy naszywki na torby i ja zapragnęłam takową mieć. Oczywiście w sklepach mowy nie było, żebym akurat logo tego zespołu dostała. Wtedy narodził się pomysł haftu. Próbowałam płaskiego ale straszne krzywolągi powychodziły. Pamiętam, że stałam w pasmanterii i zobaczyłam wzory oraz zestawy do krzyżyków. Na szybko przestudiowałam metodę, kupiłam kanwę dla początkujących, mulinę, igiełkę i fruuu do domu spróbować własnych sił. Na kanwie ołówkiem narysowałam wzór nietrudny i zaczęłam. Trochę dni to trwało, najgorsze było czarne tło ale wreszcie marzenie się spełniło. Dwa lata chodziłam z moim haftem, w końcu tak się sprał że niewiele z niego zostało tylko to zdjęcie :)


Dziś widzę, że powinnam wziąć więcej nitek czy inne wady jak za cienka nóżka litery R :D ale uczucia satysfakcji nie zapomnę do dzisiaj.

Strasznie się rozpisałam dzisiaj ale taka potrzeba serca :)
Dziewczyny!!! Na koniec jak zawsze dziękuje odwiedzającym i komentującym - każdy komentarz to dla mnie nowy zastrzyk energii!
Mam tez propozycje dla Was - napisałam tu o początkach mojego haftowania, stąd propozycja aby każda z nas poświęciła parę zdań na przypomnienie sobie tej pierwszej pracy, tego momentu kiedy złapałyśmy tego bakcyla i co tu dużo mówić wpadłyśmy w uzależnienie :) Zachęcam wszystkie blogowiczki do małej retrospekcji. Całuje gorąco :*

sobota, 8 października 2011

Znów moje krzyżyki

Tak jak wspomniałam ostatnio zaraz po przyjeździe zabrałam się za nowe krzyżyki a mianowicie ozdobny woreczek. Chciałam mojej najlepszej przyjaciółce sprezentować coś od serca dlatego korzystając z nowych książeczek wybrałam wzór, w którym oprócz ładnych kolorów liczył się również napis. "Friends are a gift from God" i z tym zgadzam się w zupełności :) woreczek stanowił świetne opakowanie na podarek. Przyjaciółce się spodobał (mam nadzieję Aniu, że tak jest naprawdę :D). Oto zdjęcie mojego pierwszego woreczka (lecz pewnie nie ostatniego )



Kiedy skończyłam tulipana myślałam, że będę wreszcie miałam czas na moje maleństwa, które tak lubię no ale doszedł mi wspomniany jamnik. W międzyczasie jednak udało mi się stworzyć jedną, maleńką poduszeczkę. Przypomniała mi o niej moja kotka, która przyniosła mi ją w pyszczku i naprawdę nie wiem skąd  to wzięła :) Oto znalezisko :



i zdjęcie bohaterki, która przywłaszczyła sobie mojego misia i beztrosko poszła spać :)


Kochane! Bardzo chciałam Wam podziękować za wiele ciepłych słów po moim powrocie na blog. Czuję się jakbym wracała do domu :) Dziękuję również za uznanie dla jamniczka.
Chciałam również powitać nowoobserwujących i nowokomentujących mój blog. Każda duszyczka, która tu zabłądzi napawa mnie wewnętrzną radością.

Życzę Wam miłego weekendu i pomimo dzisiejszych opadów śniegu w górach (na Kasprowym 33cm śniegu!) ciepłych jesiennych dni :) :*

środa, 5 października 2011

Zaległości

Kochane Dziewczęta!
Muszę zacząć od przeprosin, że dwa miesiące temu zniknęłam tak bez słowa. To były dla mnie zwariowane dwa miesiące, w ciągu których nie miałam nawet czasu klapnąć i nadrobić zaległości. Ale od początku.

Na te wakacje miałam różne plany ale jeden był niewiadomy a mianowicie mój wyjazd do Ameryki a dokładnie do cioci w Chicago. Ale tak się stało, że w pod koniec lipca spontanicznie zakupiłam bilet na wrzesień i zaczęłam przygotowania. Szybko się okazało, że moim głównym przygotowaniem miał być prezent dla cioci, miłośniczki jamników. Oczywiście zapalona miłośniczka haftów szybko znalazła wzór i nie bacząc na to, że zostało jej tak naprawdę 3 tygodnie zabrała się do pracy. I tu moje drogie pobiłam własny rekord - mój jamnik jest większy od tulipana czy też irysa a powstał w te wspomniane trzy tygodnie!!! Jedno muszę przyznać - ma mniej kolorów oczywiście.
Haftowałam go dzień a czasami i noc całą aż do dnia wyjazdu, a po drodze trzeba było zająć się też innymi rzeczami więc proszę o wyrozumiałość i wybaczenie, że tak potwornie Was zaniedbałam... Oto dowód rzeczowy:




Sam wyjazd niewiarygodny - w miesiąc zobaczyłam na prawdę dużo - a że jestem przede wszystkim miłośnikiem muzeów Chicago było dla mnie rajem. Cóż w mojej wycieczce nie zabrakło również wizyty w pasmanterii - tam to jest jak mały supermarket! Fundusze miałam ograniczone ale książeczki ze wzorami i trochę kanw kupiłam. Wzorami chętnie sie podzielę jak opanuje mój skaner albo aparat :)

Ledwo przyjechałam już musiałam zająć się nowym haftem (to już uzależnienie) ale na prezent więc pokaże jak już zostanie on wręczony. Nigdy nie wiadomo czy akurat przyjaciółka nie zajrzy :D

Ogólnie ten miesiąc u cioci brakowało mi i haftowania i bloga ale czas miałam tylko na skorzystanie z poczty i skypa. W każdym razie już jestem i zaczynam nadrabiać te karygodne zaniedbania.

Chciałam też podziękować na forum publicznym serdecznie Mariolce  z Haft i Pachwork u której zaraz przed wyjazdem wygrałam candy czyli piękne pudełeczko. Przydasie piękne, słodkości skonsumowane przy haftowaniu jamniczka :D

Wasza stęskniona i pokornie o wybaczenie prosząca Agnieszka vel Lothluin

piątek, 5 sierpnia 2011

Tulipan

Moi Drodzy, po pierwsze przepraszam, że ostatnio tak mało mnie na blogu ale internet znów nawalił... W ogóle nie mogłam z nim dojść do ładu. Teraz też super nie jest ale piszę, to najważniejsze :) Obiecuje zaległości nadrobić!

Ten stan miał też swoje dobre strony - skończyłam tulipana! Oczywiście po swojemu pozmieniałam kolory (w oryginale miał być czerwony) na różowy, bo jakoś ten mi bardziej pasował :) Teraz sobie ładnie z iryskiem wiszą i przynajmniej pusto na ścinie nie mam. A w głowie już mi się kłębią następne projekty choć czasu na hafty coraz mniej.





Mam jeszcze trochę wolnego miejsca na ścianie więc coś pokombinuję. Ostatnio bardzo spodobały mi się motywy kapeluszy, bucików i sukienek więc pójdę w tę stronę. DIM ma bardzo fajny obrazek nad którym poważnie myślę, zobaczymy co z tego wyjdzie. Oto on

Kochani! Stała się rzecz niewiarygodna - wygrałam candy u Marioli!!! Bardzo dziękuje organizatorce za wspaniałą zabawę i już myślę na co wykorzystam cukierasa :)

Dziękuję też serdecznie za następne wyróżnienia - tym razem dziękuję Violi i Kasi!

Droga Anetko - Twój mail się znalazł :D to była kwestia mojego znikającego internetu (wrrr...) Przepraszam, że tak długo go szukałam, jak mi się uda zaraz odpiszę!

Całuje Was bardzo mocno, życzę uroczych, robótkowych chwil :*

poniedziałek, 25 lipca 2011

Wyróżnienie

Kochani dostałam wyróżnienie blogowe i jestem bardzo dumna ponieważ jestem początkująca a tu taka niespodzianka! Pierwsze wyróżnienie dostałam od Czarnej Jagody a zaraz po tym od Mysi. Podwójne wyróżnienie jeszcze bardziej mnie zawstydziło :D więc spełniam przynajmniej część obowiązków. Pominę, jeśli pozwolicie 7 punktów o sobie. Kiedyś to nadrobię ale chwilowo musicie poczekać.



Jeżeli chodzi o nominację to tak mi ciężko wybrać, no i przede wszystkim żałuje, że nie mogę nominować Czarnej Jagody i Mysi. A zatem co postanowiłam:


Zasady wyróżnienia:

- Umieszczenie  podziękowania i linku do blogera, który przyznał nagrodę.
- Skopiowanie i wklejenie logo na swoim blogu.
- Napisanie o sobie 7 rzeczy.
- Nominowanie 16 innych blogerów (nie można nominować blogera, który Wam przyznał nagrodę)
- Napisanie im komentarzy, by dowiedzieli się o nagrodzie i nominacji.


Niedługo napiszę komentarze do wszystkich, bo coś internet szwankuje więc z góry przepraszam za poślizg. Gratuluje wszystkim wyróżnionym i dziękuję, że mnie odwiedzacie i zostawiacie tyle ciepłych słów. Pozdrawiam :*

czwartek, 21 lipca 2011

Bzowa poduszeczka

Wróciłam wypoczęta, słońcem wygrzana z wakacji  i czas przyszedł na kolejne hafciki. W górach zaczęłam robić tulipanka, więc powoli sobie rośnie a między czasie zrobiłam kolejną poduszeczkę do kolekcji. Wiszą teraz wszystkie na jednej ścianie w ciągu, a mnie korci żeby robić już następne. Trzeba jednak ustalić priorytety - najpierw tulipan a potem maleństwa! Oto bez z motylkiem


Obiecywałam zdjęcia z wakacji ale muszę do nich przysiąść, przebrać, wybrać i co nieco poprawić ;P

Chciałam powitać również wszystkie nowe osoby obserwujące i komentujące!!! Nawet nie wiecie jak ucieszył mnie taki wysyp miłych dusz, które do mnie tu zaglądają. Dziękuje i jeszcze raz witajcie :*

Teraz grzecznie idę haftować tulipana, buziaki :*

wtorek, 5 lipca 2011

Irys w całości - w końcu :)

No to się wreszcie sprężyłam i przedwczoraj skończyłam irysa :) oczywiście jak to ja, dwa dni ze zdjęciami szłam do komputera :D Oprawianie też łatwe nie było (kto wymyślił zawieszanie ramek na druciku!!!) Ostatecznie zrobiłam zdjęcie w samym paspartu a potem w ramie.




 I zbliżenie



Dziękuję wszystkim za komentarze i witam wszystkich nowych obserwatorów - bardzo mi miło, że mój blog cieszy się takim zainteresowaniem :)

Pojutrze wyjeżdżam w góry, jak co roku do Białki Tatrzańskiej więc zrobię jakieś ładne zdjęcia i pokarze następnym razem. Zabiorę ze sobą również kanwę i zacznę robić tulipana z tej samej kolekcji co irys, będą się ładnie koło siebie prezentować. Tymczasem całuje wszystkich gorąco :*

niedziela, 26 czerwca 2011

Etui

Witajcie :) miałam ostatnio przymusową przerwę w blogowaniu i haftowaniu ale teraz do mnie również zawitały wakacje więc rzucam się w wir pracy! Z irysowych wiadomości - cisza na froncie niestety. Utknęłam chwilowo w doniczce i przedzieram się dalej. Myślę, że wynikneło to ze zmęczenia jednym obrazkiem.

Tak więc w ramach przerwy (oraz zazdrości, bo widziałam to u wielu z Was) zrobiłam etui na mój biedny, noszący ślady użycia telefon :) Konkretnie to miałam ochotę po prostu na ten bucikowy wzorek. Z tej serii jest jeszcze torebka i kapelusik, ale najpierw skończę to co zaczęłam a później oddam się maleństwom. Od razu mówię, że kolory to moja inwencja twórcza, oryginał jest w czerni i szarości. Ja jednak jestem fanką żywych kolorów :) 
Na początku myślałam żeby całość zrobić z kanwy a tylko środek podszyć filcem, ale tak mi się filc spodobał, że wzór tylko naszyłam. Dość gadania, wrzucam zdjęcia.




Na koniec chciałam podziękować Wam wszystkim - i tym już zadomowionym i tym nowszym - za tak liczne odwiedziny i tak ciepłe słowa. Jesteście cudowni, dziękuję za to :*

środa, 15 czerwca 2011

Irysa ciąg dalszy

Cóż, teraz raczej powinnam siedzieć nad książkami niż nad tamborkiem ale wiadomo do czego nas hafciareczki ciągnie najbardziej :) Obiecałam sobie jednak, że w Boże Ciało przysiądę do roboty bo ściana docelowa na irysa świeci mi tu pustakami. Nawet ramki już zakupiłam - jak głupia poleciałam do ikei bo na stronie doczytałam, że z pożądanego przeze mnie rozmiaru pozostały tylko dwie sztuki! Normalnie pobiegłam i w ostatniej chwili złapałam dwa osamotnione obiekty mego pożądania. Powiem szczerze - miałam szczęście. Dostawa byłaby dopiero w sierpniu. Tak więc nic tylko haftować!

Jeśli chodzi o dotychczasowe postępy to prawie skończyłam zieleninę. Jeszcze parę krzyżyków a zacznę doniczkę :D




Nie mogę wprost doczekać się efektu z backstitchami :)

Teraz jak zawsze wątek wygrzebane ze staroci :) Na początku studiów miałam nieodpartą chęć pochwalenia się moimi małymi krzyżykami więc zaadoptowałam sobie taką oto saszetkę na piórnik i naszyłam na nią różne akcenty (mniej bądź bardziej udane). Oczywiście w moim wypadku musiały być to kotki. Tak prezentuje się piórniczek




a tak milusińscy w zbliżeniu 



Jak zawsze moje Drogie Hafciarki chciałam Wam gorąco podziękować za odwiedzanie i komentowanie mojego blogu. Cieszę się ogromnie a zarazem jest to dla mnie niespodzianką, że jestem tu dopiero miesiąc a już tyle przyjaznych dusz do mnie zagląda :) Witam wszystkie nowe osóbki!!!
Jeżeli chodzi o wzory na domki, bo parę pytań było, zapraszam na chomika (hasło: wzory).
Pozdrawiam Was serdecznie i całuje gorąco :*

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...