środa, 22 czerwca 2016

Nasz Międzynarodowy Dzień Publicznego Dziergania

Dzień dobry Dziewczęta :) W odpowiedz na pytanie jak spędzałam ten jedyny taki dzień w roku odpowiadam - świetnie! Nie wybrałam się w końcu do Bochni, choć czytałam, że i tam Panie bawiły się wyśmienicie - zrobiły pełno ośmiorniczek dla wcześniaków :) Z resztą królowało u nich szydełko a ja w tym temacie noga jestem. Za to druga propozycja pojawiła się na Forum Maranty. Stamtąd dwie Panie plus ja postanowiłyśmy spotkać się pod Barbakanem i popisać się talentem robótkowym. Zdjęcia udostępnione dzięki uprzejmości Ainer z forum (pięknie szydełkuje, zaglądnijcie!)




Na drugim zdjęciu prezentuję serwetkę frywolitkową która robię razem z Renulkiem - podczas spotkanie zdążyłam dorobić tylko rządek do końca, tak się rozgadałyśmy :) Marzence i Renatce bardzo dziękuję - planujemy następne spotkania! Nadmienię również, że kolorowa spódnica Marzenki jest jej własnej produkcji :)

Dziękuje za wszystkie komentarze, w których podzieliłyście się swoimi planami na ten dzień. Mam nadzieję, że wszystkim Wam upłynął ten weekend przyjemnie i robótkowo :)

Ja uciekam do moich zmagań z drutami, następnym razem zaprezentuję co tam kolejnego wywalczyłam :)

piątek, 10 czerwca 2016

Dzień Publicznego Dziergania - będziecie?

Dzień dobry! Wpadam do Was z krótkim zapytaniem. Otóż 18.06. przypada nasze święto Międzynarodowy Dzień Publicznego Dziergania i w związku z tym Małopolanki spotykają się w Bochni. Więcej informacji znajdziecie na stronie organizatorki Grodzi. A tu plakacik




Tu pada pytanie: ciekawa jestem kto z okolic i samego Krakowa będzie chętny? Chciałabym wiedzieć czy uda mi się spotkać z którąś z Was :)

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wszystkie komentarze pod moim drutowym debiutem, plotę dalej :)

wtorek, 31 maja 2016

Nowe pomysły

Witajcie! 

Po moich ostatnich wojażach z Bistro zdecydowanie muszę odpocząć od haftu. Poza tym razem z wiosną zakiełkowała u mnie nowa handmadowa miłość - druty. Dawno temu, korzystając ze znalezionych, maminych drutów nieśmiało uplotłam pierwsze oczka. Jednak wtedy to nie było to. Cienkie druty, byle jakie nitki. Podejście drugie okazało się być strzałem w dziesiątkę - wciągnęło mnie bez reszty. Zaczęłam od kocyka dla mojej puchatej domowniczki (błędów tam jest tyle, że jedyną jego zaletą jest to, ze trzyma się w jednym kawałku ;) ). Następnym krokiem była poduszeczka, na której ćwiczyłam ścieg francuski i warkocze.








Ostatnie zdjęcie - kocyk z lokatorką. Zasłania ona co bardziej rażące błędy ;)

Planów mam jak zawsze sporo. Cały czas plotę serwetkę frywolitkową z Renulkiem i jeszcze jedną do kompletu. A tu tajemniczy poczatek nastepnej pracy na drutach:



Myślę, że te nowe pomysły wzięły się  potrzeby stworzenia czegoś praktycznego i przydatnego. I czegoś co można dotknąć, wtulić się, czegoś namacalnego. Haft cieszy moje oczy ale też tworzy pewną pustkę. Chcę sięgnąć ale nic tam nie ma - tylko obraz. Jak w muzeum. Często mam wrażenie, że w życiu jest podobnie - patrzymy, chcemy ale nie możemy dotknąć. Wtedy trzeba zrobić krok, pewnie nie jeden ale ten pierwszy jest najważniejszy :)

Dziewczyny! Za wszystkie komentarze pod moim Bistro - dziękuję! Jesteście jedyne w swoim rodzaju z tym dopingiem. Witam nowe obserwatorki, zapraszam jak najczęściej. Was też staram się odwiedzać, choć czasami nadrabiam hurtem komentarze ;)

Jak tylko coś wyjdzie nowego spod drutów lub czółenek, zaraz się pojawiam, tymczasem pozostaje mi życzyć wszystkim weny, czasu i cierpliwości :)

poniedziałek, 2 maja 2016

European Bistro cz. V i ostatnia!

Dzień dobry!

Dzisiaj wpadam ogłosić tę szczęśliwą nowinę - uporałam się z moim Bistro! Ostatni backstich, prasowanie i voila! Zapraszam do podsumowania:

"European Bistro" Dimensions Gold Collection
Materiał: Aida 18 firmy Zweigart
Nici głównie DMC

"European Bistro" Dimensions Gold Collection





Jak tylko oprawie będzie następna sesja :)

Teraz czas na odpoczynek od haftu, zajmę się frywolitkami i zrealizuję moje marzenie - druty :)

Kochane! Chciałam Wam bardzo podziękować za wszystkie słowa wsparcia oraz otuchy, wierne kibicowanie i trzymanie kciuków :) wzięłam przykład z wielu innych blogowiczek i na Wasze komentarze odpowiadam bezpośrednio pod nimi.

Życzę Wam miłego końca majówki i powodzenia w waszych projektach :)

niedziela, 24 kwietnia 2016

Serwetki frywolnej koniec

Witajcie!

Dzisiaj pod znakiem koronek - skończyłam serwetkę. W Bistro z kolei kreseczek przybywa, mam nadzieję niedługo wam go zaprezentować w całości :) Wracając do frywolitek, na razie więcej mam planów związanych z czółenkami niż z krzyżykami, widocznie to wynik ślęczenia nad większym haftem. Może też braku ścian do wieszania następnych dzieł? ;) Oto najnowsze supełki:



Serwetka wykonana metodą czółenkową,
rozmiar 33 cm,
nici Aida 10 kolor biały,
wzór z "Moich Robótek"

Zaczęłam również zabawę we wspólne robienie serwetki (WIOSNA 2016) u Renulka. Przyłączyłam się trochę później więc na cztery zaprezentowane rządki jestem w trakcie trzeciego. Na szczęście nie jest to konkurs na czas tylko radość w stanie czystym ze wspólnego supłania :) Renulek wymyśla piękne wzory, więc zapraszam wszystkie "frywolne" Panie!


Dziękuje za miłe komentarze i wiele motywacji pod ostatnią odsłoną Bistro - to dzięki Wam tak szybko mi idzie!

Życzę Wam miłego i owocnego tygodnia, mam nadzieję, że wreszcie przyjdzie prawdziwie wiosenna pogoda ;)


niedziela, 10 kwietnia 2016

Praca pełną parą! European Bistro cz. IV

Witajcie Drogie Blogerki!
Można śmiało powiedzieć, że mój blog przezimował ale z pierwszymi wiosennymi promieniami słońca wracam do życia. Przyznam, że czasu na hafty mam mało, dzielnie jednak brnę w krzyżyki i inne supełki ;) Postępy są i z dumą chciałam oświadczyć, że wczoraj dobrnęłam do ważnego etapu w moim Bistro - postawiłam ostatni krzyżyk! Kiedy jednak pomyśle ile jeszcze backstitchy przede mną... Ważne jednak, że widać światełko w tunelu ;) Tutaj dowód moich poczynań.

European Bistro
Po lewej stronie zarysowałam już pierwsze kontury :)

Wiosna przyszła nagle, więc czym prędzej postanowiłam ją wprowadzić do domu. Kocham hiacynty i magnolie, więc bez zdjęć się nie obędzie ;)




Gdybym miała ogród posadziłabym sobie same magnolie... rozmarzyłam się ;)

Na koniec, żeby udowodnić pracowitość moich raczek pokażę serwetkę w trakcie supłania - jeszcze rządek z połóweczką i serwetka na stół!

W sesji zdjęciowej towarzyszył katalog DMC z roku 2014, który dostałam ostatnio w pasmanterii. Choć nie należy do najnowszych naoglądałam się ładnych wzorów i powzdychałam do pięknych materiałów.

Takie wiosenne przebudzenie u mnie :) Zaglądałam do Was regularnie, widziałam różne piękne rzeczy na Wielkanoc i nie tylko. Jak tylko znajdę chwilę zostawię u Was parę słów!

Życzę Wam owocnego tygodnia i do napisania :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...