A teraz obiecane "coś nowego". Od dawna chciałam spróbować czegoś jeszcze z rękodzieła a że szydełko mnie nie lubi postawiłam na igłę lecz w innym wydaniu. Frywolitki! Moje niespełnione marzenie, co próbowałam coś nie wychodziło a ja się załamywałam i rzucałam wszystko w kąt. Robiąc teraz frędzelki do poduszeczek coś sobie tam podziubałam i co? i wyszło! Nie wiem jak nie pytajcie :) Wróciłam do starych kursów internetowych i z czystym sercem polecam ten klik! Ten pierwszy zielony poplątaniec to własnie z kursiku, a to drugie to kolczyk tudzież wisiorek:
Na razie ćwiczę na zwyczajnej igle, najdłuższej jakiej znalazłam w domu. jutro wybieram się do Bonarki gdzie w pasmanterii mają najtańsze igły do frywolitek. Wtedy zabiorę się za poważniejsze prace.
Kochane dziękuje za liczne komentarze, dzięki którym aż chce mi się pracować a wena mnie nie opuszcza!!! Znaczą dla mnie naprawdę dużo :*
Witam w moich progach Kajkę :)
Tymczasem buziaczki serdeczne Wam posyłam :*
Śliczne, te ozdóbki :) a frywolitka też piękna. Przyznam skrycie, że marzę o tym by tej techniki się nauczyć, ale na razie troszkę brak czasu. Może po świętach?
OdpowiedzUsuń:)
Pozdrawiam :)
Frywolitki są śliczne, może kiedyś ktoś mnie nauczy ?? Zazdroszczę uczestnictwa w kursie, pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńPodusie są niesamowite ;o) a frywolitkowe próby bardzo udane ;o)
OdpowiedzUsuńŚliczne te świąteczne podusie:)
OdpowiedzUsuńPiękne zawieszki, będą cudną ozdobą na święta :)
OdpowiedzUsuńJa z szydełkiem też się nie polubiłam, więc za frywolitkę nawet się nie zabieram. Podziwiam więc Twoje postępy w tej technice :)
Pozdrawiam
sliczności :)
OdpowiedzUsuńja tez od dawna marże o tym żeby się nauczyć frywolitki :)
Prześliczne zawieszki!!!a z szydełkiem też próbowałam-nic mi nie wychodzi-więc nie jesteś sama:)Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem! pięknie wyszła frywolitka, kursik wygląda na przystępny, ale w teorii wszystko jest łatwe :)
OdpowiedzUsuńPiękne te zawieszki i bardzo świąteczne!A frywolitki Ci zazdroszczę, bo nie mogę się zebrać, żeby się nauczyć!
OdpowiedzUsuńSuper te zawieszki są :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zawieszki, a frywolitki - wcale nie widać , że to pierwsze próby. Są bardzo udane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Świątecznie się zrobiło;) Zawieszki rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wykonałaś te malutkie poduszeczki :) Frywolitka, cóż,jak zawsze elegancka!
OdpowiedzUsuńZawieszki przeurocze, na pewno pięknie sie będą prezentować na choince:)
OdpowiedzUsuńNawet nie pomyślałam że świąteczne motywy tak fajnie można wykorzystać,igielnik albo zawieszka na choince.
OdpowiedzUsuńPróby frywolitkowe też Ci się super udały...powodzenia!
Pozdrawiam serdecznie.
Boskie zawieszki!!
OdpowiedzUsuńFajne te frywolitki, tylko uważaj - strasznie wciągają:))))
Zawieszki śliczne i sympatyczne. Frywolitki - co tu dużo mówić - dla mnie to czarna magia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Poduszeczki rewelacyjne. A co do frywolinek też bardzo chciałabym spróbować tej metody, efekt jest piękny.
OdpowiedzUsuńPodusie przepiękne. Cieszę się, że udało Ci się, frywolenie wciąga. Zastanawiam się czy ja po pół rocznej przerwie coś będę pamiętać :)
OdpowiedzUsuńhaha jak to jest, że jak ktoś w rodzinie przejawi talent robótkowy albo artystyczny, to połowa chce coś dostać ?! :D
OdpowiedzUsuńpiękna ozdóbka zwłaszcza ta z żółtą kokardką! a frywolitki profesjonalne, ja też zawsze jak widzę takie nowości mam ochotę zabrać się za coś nowego, ale potem i tak jakoś mi nie starcza zapału, więc Ciebie podziwiam za wytrwałość! (i efekt!)
Śliczne te świąteczne podusie.
OdpowiedzUsuńśliczne te poduszeczki ;-)
OdpowiedzUsuńprzepiękne te małe poduszeczki - czy moge prosić o wzory
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM I DZIĘKUJĘ Z GÓRY