- wielkość - igłą wychodzą zdecydowanie grubsze i bardziej mięsiste sploty, co przekłada się na wielkość (jak bardzo, to powiem jak zrobię serwetkę bliźniaczą do tej na igle). Te na czółenku są delikatniejsze i mniejsze
- czółenkowe łuczki nie rozchodzą mi się tak jak te na igle - mocniej ściśnięte nie rozjeżdżają się tylko trzymają fason
- trochę trudniej robi mi się równe pikotki - na igle były lepiej widoczne a w palcach różnie mi wychodzi
- w czółenku zdecydowanie lepiej łączy się elementy - przy igle czasami mi się skręcały, trudno było dobrze igłę wygiąć, żeby np. kółeczko połączyło się ze wszystkim co trzeba
- w czółenku banalną rzeczą jest łączenie dwóch różnych kolorów co sprzyja wyobraźni przy różnych wzorach
To na razie tyle z moich przemyśleń. A tu efekt mojej pracy, w zdjęciach asystowało nowe wydanie "Władcy Pierścieni" Tolkiena z ilustracjami Alana Lee.
Ze spraw blogowych - chciałam przywitać moją przyjaciółkę, która zagościła w wirtualnym świecie ze swoją pasją i twórczością. Jej ostatnią radością stał się sutasz, w którym jak widać się odnalazła. Zapraszam na blog Sutaszowo Kolorowo aby podziwiać pierwsze kroki w tej wymagającej wyobraźni i cierpliwości sztuce. Witaj Kochana!
Druga sprawa, Kasia z bloga Kasiulkowe prace szydełkowe założyła przydatny blog dla tych co myślą o spotkaniach robótkowych, oto on
Wszystkim jak zawsze dziękuję, że tu zaglądacie i zostawicie po sobie dobre słówko :)
Karolina - każda która przeszła przez frywolitkowe twory może być specjalistą :) mam w każdym razie takie same spostrzeżenia jak Ty. Moja kotka to jak najbardziej zło wcielone :)
Annette - jak już wyszyjemy całe osiedle, to przejdziemy do planszy i zrobimy własną grę "Monopoly" :D co do frywolnic, jak trochę się w niej odnajdę i nie będę się wstydziła swoich wyrobów to też Ci coś sprezentuje :)
Laquila - Kochana, ona jest nie w sosie jak już widzi aparat (jeszcze nie włączony!). Ja doprawdy nie wiem jak ona to robi, ale Ty wiesz, że te nasze zwierzaczki to są inteligentniejsze niż niektórzy ludzie :)
Ściskam Was serdecznie, miłego weekendu :)
Przepiekne te Twoje cudności frywolitkowe. Ja o frywolitce nie mam bladego pojecia, dla mnie to czarna magia, chociaż niby dla chcącego nic trudnego. Może kiedyś spróbuję... Pozdrawiam....
OdpowiedzUsuńPiękna zakładka podziwiam prace wykonane w ten sposób pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńJaka śliczna i kolorowa ;o) Mam w planach nauczyć się tej techniki, tylko kiedy? ;o)
OdpowiedzUsuńJa się nie znam i nie wiem czy krzywa czy prosta. Kolorowa i przyciągająca uwagę - tyle widzę :-)
OdpowiedzUsuńZa domki na pewno się kiedyś wezmę. Mam dużo małych skrawków kanwy więc na kilka osiedli wystarczy ;-)
Śliczna!
OdpowiedzUsuńczytam twoje porównania i aż niech ce mi sie wieżyc że jednak czółenko jest lepsze ..Na razie wole swoja igłę i tak rzadka z nią ostatnio łapie , może dla tego .Dla mnie twoje zakładce nic nie brakuję Śliczna
OdpowiedzUsuń,Znalazłam bloga ,na którym pana pokazuje jak śmiga na czółenku śliczne delikatne koronki , choć ostatnio go nie widać ..
http://tattingjohn.blogspot.com/
cóż za piękność :) nawet pasuje do łodzi na falach Tolkiena :D:D cudeńko, aż się boję myśleć jak trzeba skupiać wzrok i umysł żeby taką frywolitkę wyszyć!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna zakładka, podziwiam naprawdę. Dla mnie to czarna magia ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Kusicie na blogach różnymi technikami :) ja na razie pozostaję przy krzyżykach :) przepiękne wydanie Władcy Pierścieni!
OdpowiedzUsuńśliczna zakładka! podziwia, ja tam z czółenkiem nie potrafię współpracować. może za kilka lat ponowię podejście i się uda (analogicznie jak z szydełkiem- od supełków do słupków ;) )
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco
agnieszka
Uwielbiam takie drobiazgi otaczające nas w życiu codziennym. Sama mam zakładkę zrobioną na szydełku i haftowaną krzyżykiem :-) Zakładka frywolitkowa przecudna:-)
OdpowiedzUsuńSzalejesz, Kochana, z tymi frywolitkami ! Ale to dobrze :)
OdpowiedzUsuńsuper wszystko wygląda zaobserwuję i zapiszę blog http://agatka123.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCudna zakładka :-) Uwielbiam frywolitkę ale sama niestety robić nie potrafię:-)
OdpowiedzUsuńsuper wyszło! bardzo fajne kolory :)
OdpowiedzUsuńZ wielkim podziwem oglądam Twoją zakładkę! Przepiękna, idealnie zrobiona, bardzo precyzyjna. Z takim atrybutem aż żal kończyć czytać książkę ;D Mnie trochę ostatnie wydarzenia wstrzymały z pracami, ale już powolutku wracam na "łono sutaszu" ;)) Dziękuję za polecenie :* Całuję Kochana!!!
OdpowiedzUsuńŚliczniutką zakładeczka , podobno nigdy ich dosyć.
OdpowiedzUsuńUściski
świetna zakładka!!!
OdpowiedzUsuń