piątek, 9 października 2015

Postępy marne czyli European Bistro cz. III

Dzień dobry po przerwie. Kolejny raz życie udowodniło mi, że ma dla mnie inne plany niż te moje, tak starannie ułożone. Gdzie ja się spodziewałam remontów ciągnących się w nieskończoność,dodatkowych dni w pracy ale także innych, milszych niespodzianek? Czym jednak jest życie bez nich? Zawsze też muszą być jakieś ofiary - w tym wypadku moje Bistro. Grobu jeszcze mu nie kopie, ale intensywna reanimacja i wyciąganie z letargu być musi. Postępy jakieś są (postępy.. to już na ścianie powinno wisieć!).


 
Myślami jak większość z Was jestem oczywiście w Świętach. Tak, tylko myślami. Dobrze, że w zeszłym roku dużo zrobiłam, będę teraz wrzucać i udawać, że ciężko pracuje. Mam nadzieję, że wybaczycie mi mój niecny plan :)

Dziękuję za komentarze pod moimi kolczykami. Wiele z Was podziela moją miłość do letnich sukienek, cieszy mnie to. W kobiecości siła! Przyznajcie, że w tych czarnych podobają Wam się te koty :)

Hafty Tiny - dziękuję za dobijanie się do mnie, dobrze wiedzieć, że ktoś w tej czeluści internetu o nas  pamięta :)

Nowa praca i inne, milsze obowiązki wzywają, więc pozdrawiam Was, drogie Rękodzielniczki, dużo weny na ten weekend i tydzień!

21 komentarzy :

  1. Nie czyń sobie wyrzutów z powodu Twoim zdaniem niewielkich postępów. Przecież to nie maraton! Wszystko ma swój czas, to i kawiarenka się doczeka swoich dni chwały!
    A co do świąt, to u mnie podobnie - w myślach są, ale wiem, że nic świątecznego tego roku nie powstanie : (
    Miłego weekendu i Tobie życzę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak życie lubi płatać nam figle i weryfikować nasze plany :) Ważne, że jakikolwiek postęp jest :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezmiennie ten haft mnie zachwyca i mnie nie przeszkadza, że się "guzdrzesz" z nim - bo tzn. że dłużej z nim pobędziemy. A tak byś zrobiła, oprawiła, pokazała i już po wszystkim...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma znaczenia w jakim tempie, ale byłe do przodu. Będę wpadać i podglądać jak Ci idzie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Haft ma być przyjemnościa,a nie obowiązkiem.Wszystko powstanie w swoim czasie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Grunt ze choć kilka xxx postawionych. Tak jak Chranna napisała to nie maraton. Planów to ja już dawno nie robię bo biorą w łeb i jak to mówią "Powiedz Panu Bogu o swoich planach to Cię wyśmieje" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj długo Cię nie było. Mam nadzieję, że nie znikniesz znowu ;).

    Bistro na pewno kiedyś zawiśnie na ścianie. Grunt, że coś przybywa :).

    Hihi masz niecny plan ze świątecznymi pracami :).

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciekawie prezentuje się to bistro

    OdpowiedzUsuń
  9. Będzie piękny obrazek - co z tego ze trochę pózniej niż zaplanowałas:-) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba była na wystawie ten obrazek, muszę sprawdzić, bardzo ładny, lepiej pomalutku, ale dokładnie i z radością, a nie z nerwami, że czas ucieka, będzie dobrze:) pozdrawiam serdecznie i nie ma za co :))

    OdpowiedzUsuń
  11. dokładnie..podzielam zdanie Tinki :)
    Nie ważne ,jakie tempo...ważne ,żeby haftowany z przyjemnością :)
    Zapowiada się cudo !
    Pozdrawianie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Najważniejsze, że będziesz go kontynuować, bo obrazek jest piękny i szkoda by było, gdybyś go nie skończyła.:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pozdrawiam i życzę wytrwałości w stawianiu krzyżyków, bo obrazek pięknie się wyłania!

    OdpowiedzUsuń
  14. Powolutku ale do celu! To będzie piękny haft.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zawsze podobał mi sie ten wzór , chyba bede tyko uinnych podziwiać ,,

    OdpowiedzUsuń
  16. Przegapiłam wcześniej ten post:( Bistro coraz okazalsze! Trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie ciepłe słowa - dziękuje Wam [za krytykę również :)]

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...